Lawn Care Forum banner
21 - 35 of 35 Posts
Zajmuje mi 2 godziny, aby rozprowadzić 0,5 cala wody za pomocą zraszacza udarowego lub orbit h2o (napęd przekładniowy) na ustawieniu 360°. Następnie odjąć czas dla 180°, 90° itd. Zainwestowałem niewielką kwotę w prosty zaplanowany timer dla moich przednich i tylnych kranów. Teraz mogę wyciągnąć węże przed zachodem słońca i może przetestować zraszacz przez minutę, a następnie zaplanować ich uruchomienie na 4 lub 5 rano. Następnie mogę schować węże, gdy wychodzę do pracy (lub po prostu zostawić je do powrotu do domu).
 
LawnSolo said:
Coś, czego nigdy nie rozumiałem w odniesieniu do miar z puszki po tuńczyku, to to, że mimo iż uzyskanie 0,5" wody zajmuje dużo czasu, to nie przekłada się to na spływ wody, który widzę na betonie. Nawet regulując głowice zraszaczy, jeśli nie zwracasz uwagi, zmokniesz od tej w oddali.

Uważam więc, że do systemu pomiaru nie należy podchodzić zbyt poważnie. Być może szerszy pojemnik byłby bardziej uczciwym sposobem mierzenia wody.

Kilka dni temu mieliśmy trochę dobrego deszczu i dla zabawy użyłem kilku deszczomierzy, które miałem i wskazywały 0,5" wody. Nie ma mowy, żeby było to nawet bliskie dokładności. Było co najmniej 2" wody.

Rozumiem, że eksperci mierzą wodę w ten sposób, ale moim zdaniem nie przekłada się to na to, co widzę na mojej trawie. Może wiadro byłoby lepszym sposobem mierzenia wody? Czuję się głupi :bd:
moje dwa grosze - spływ wody gromadzi się w kałużach, co sprawia wrażenie, że wylewasz tonę wody.

Głowice zraszaczy wystrzeliwują wodę z poziomu gruntu w powietrze, z powrotem na ziemię. Oczywiście nie są tak wydajne jak natura z opadami deszczu.

Oto, czego używałem z przyzwoitym poziomem sukcesu (brak uszkodzeń cieplnych trawnika...puk puk...i zgodnie z instrukcją ET).

https://www.amazon.com/gp/product/B005C5OP8G/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o00_s00?ie=UTF8&psc=1
 
LawnSolo said:
Coś, czego nigdy nie rozumiałem w przypadku miar z puszki po tuńczyku, to to, że mimo iż uzyskanie 0,5" wody zajmuje dużo czasu, to nie przekłada się to na spływ wody, który widzę na betonie. Nawet dostosowując głowice zraszaczy, jeśli nie zwracasz uwagi, zmokniesz od tej z odległości.

Uważam więc, że system pomiaru nie powinien być traktowany zbyt poważnie. Być może szerszy pojemnik będzie bardziej uczciwym sposobem pomiaru wody.

Kilka dni temu mieliśmy dobry deszcz i dla zabawy użyłem kilku deszczomierzy, które miałem i wskazywały 0,5" wody. Nie ma mowy, żeby to było nawet bliskie dokładności. Było co najmniej 2" wody.

Rozumiem, że eksperci mierzą wodę w ten sposób, ale moim zdaniem nie przekłada się to na to, co widzę na mojej trawie. Może wiadro byłoby lepszym sposobem pomiaru wody? Czuję się głupi :bd:
Możesz użyć wiadra lub basenu dla dzieci. Szybkość opadania wody na danym obszarze jest tym, co staramy się zmierzyć (jak długo zajmuje uzyskanie X cali na obszarze YZ). Odpływ lub spryskiwanie betonu to inny problem (woda nie dostaje się wystarczająco szybko do gleby), ale nadal staramy się najpierw zmierzyć tempo opadania wody (deszczu lub nawadniania).
 
g-man said:
LawnSolo said:
Coś, czego nigdy nie rozumiałem w przypadku miar z puszki po tuńczyku, to to, że chociaż uzyskanie 0,5" wody zajmuje dużo czasu, to nie przekłada się na spływ wody, który widzę na betonie. Nawet dostosowując głowice zraszaczy, jeśli nie zwracasz uwagi, zostaniesz przemoczony przez tę z odległości.

Uważam więc, że do systemu pomiaru nie należy podchodzić zbyt poważnie. Być może szerszy pojemnik byłby bardziej uczciwym sposobem pomiaru wody.

Kilka dni temu mieliśmy trochę dobrego deszczu i dla zabawy użyłem kilku deszczomierzy, które miałem i wskazywały 0,5" wody. Nie ma mowy, żeby było to nawet bliskie dokładności. Było co najmniej 2" wody.

Rozumiem, że eksperci mierzą wodę w ten sposób, ale moim zdaniem nie przekłada się to na to, co widzę na mojej trawie. Może wiadro byłoby lepszym sposobem mierzenia wody? Czuję się głupi :bd:
Możesz użyć wiadra lub basenu dla dzieci. Szybkość opadania wody na danym obszarze jest tym, co próbujemy zmierzyć (jak długo zajmuje uzyskanie X cali na obszarze YZ). Odpływ lub spryskiwanie betonu to inny problem (woda nie dostaje się wystarczająco szybko do gleby), ale nadal próbujemy najpierw zmierzyć tempo opadania wody (deszcz lub nawadnianie).
Och, chłopcze! Wpędziłem się w niezły bałagan :D

Nadal uważam, że system pomiaru jest bardzo niedokładny. Wydaje się, że zmusza cię do marnowania większej ilości wody niż potrzeba, ale jestem tylko gościem z Internetu :mrgreen:
 
To dość standardowe podejście w branży. https://www.weather.gov/iwx/coop_8inch Puszka tuńczyka ma około 4 cale, ale nadal jest to dość dokładne podejście.

Jak pomiar tego, co stosujesz, prowadzi do zmuszania do marnowania większej ilości wody? Jakie podejście stosujesz, aby wiedzieć, ile wody zastosowałeś lub ile deszczu spadło (np. 2 cale)?
 
@g-man Wpadłem do króliczej nory, prawda? :D

Zastanawiam się, czy umieszczenie więcej niż jednego pojemnika lub puszki po tuńczyku wokół obszaru, który próbujemy zmierzyć, jest lepszym podejściem. Oblicz średnią i zastosuj tę liczbę.

Wzór wody wydobywającej się z głowicy zraszacza po prostu nie jest równomiernie rozłożony IMO.
 
LawnSolo said:
Zastanawiam się, czy umieszczenie więcej niż jednego pojemnika lub puszki po tuńczyku w obszarze, który próbujemy zmierzyć, jest lepszym podejściem. Oblicz średnią i zastosuj tę liczbę.
Tak, myślę, że to dobry pomysł. Możesz je uśrednić, w granicach rozsądku. Jeśli jeden kubek jest pusty, prawdopodobnie masz problem. W tym samym duchu, wiele kubków może również określić, gdzie mogą występować suche miejsca, aby można je było skorygować. Na przykład przeszkoda lub nierówna dysza.

LawnSolo said:
Uważam, że wzór wody wydobywającej się z głowicy zraszacza po prostu nie jest równomiernie rozłożony.
Również poprawnie. Niektóre rodzaje zraszaczy są lepsze od innych. Ale dlatego zachęca się do pokrycia głowa do głowy na całej planszy.

Sprawdź to. Zacznij od 3:35, jeśli link nie złapał tego poprawnie.

 
Podobnie jak drugi plakat, mam wiadro tego.....

https://www.amazon.com/gp/product/B005C5OP8G/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o00_s00?ie=UTF8&psc=1&tag=lawnforum-20

Co kilka lat robię 20-minutowy test, wystawiam wszystkie wskaźniki. Podlewam przez 20 minut, odczytuję wynik, a następnie obliczam, jak długo zajmie wskaźnikowi z najmniejszą ilością wody osiągnięcie 1". Następnie używam tego czasu dla całego trawnika, chociaż zwykle podlewam 1/2", więc dzielę tę liczbę na pół.

W niektórych przypadkach możesz stwierdzić, że marnujesz dużo wody, aby doprowadzić to jedno miejsce deja do 1", w takim przypadku po prostu podlewasz je ręcznie. Robię to wzdłuż patio, oszczędza mi to około godziny wody, ponieważ umieszczam ją dokładnie tam, gdzie zraszacze przegapiły.

Są one również bardzo przydatne, ponieważ dowiadujesz się, gdzie masz miejsca, które nie dostają wody. Największe zaskoczenie przyszło, gdy wystawiłem je przed ulewnym deszczem w niektórych problematycznych miejscach pod drzewami.

Odkryłem, że otwarte obszary otrzymały 1"++ deszczu, a zacienione obszary pod drzewami ledwie 1/2". Co oznaczało, że musiałem podlewać bardziej zacienione obszary tak samo jak słoneczne, ponieważ deszcz nie dociera równomiernie do całego trawnika. Kiedy zacząłem podlewać trawę pod drzewem osobno, trawa zaczęła się znacznie lepiej rozwijać.
 
gm560 said:
@g-man, Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem, ale wydaje się rozsądne, że boisko sportowe lepiej zniosłoby obciążenia związane z grą, gdyby było dobrze nawadniane. Niewielki ruch na trawniku w domu może pozwolić na mniejsze zużycie wody i trawnik by się zregenerował, ale mała ilość wody + duży ruch (lub inny stres) może mieć szkodliwy, kumulacyjny efekt. Zgaduję, że to właśnie mówi tutaj @Green.
Wiele trawników nie otrzymuje żadnego dodatkowego nawadniania i nadal wygląda dobrze, nawet gdy robi się sucho i deszcz nie spełnia zapotrzebowania na ET. Może to trwać kilka kolejnych tygodni bez deszczu i wygląda dobrze. Lub może być sporadyczne, jeśli tu i ówdzie pada deszcz przez dłuższy czas. Oba przypadki dają deficyty nawadniania zgodnie z obliczeniami.

Podsumowując, nie zawsze trzeba zastępować 100% wody utraconej przez ET. Często można trochę oszukać i podlewać mniej niż pełną ilość utraconą przez ET... zwłaszcza jeśli masz kostrzewę trzcinowatą i/lub kostrzewę drobną. Trawy te dobrze radzą sobie w warunkach lekkiego stresu suszy. Ale jeśli trawnik (lub boisko) jest mocno eksploatowane, to prawdopodobnie nie zadziała. Stąd (praktyczna) różnica między trawnikiem a boiskiem sportowym.

Ponieważ ostatnio nastąpił ruch w kierunku oszczędzania wody, nie jest to zły ruch... o ile podlewasz wystarczająco głęboko, aby woda wsiąkła i dotarła do korzeni, i wystarczająco często, aby deficyt nie wymknął się spod kontroli i nie narastał z czasem (co spowodowałoby uśpienie).

Możesz użyć obliczeń ET, aby dowiedzieć się, jak to zrobić. Następnie spróbuj i obserwuj wyniki. Dostosuj odpowiednio. Prawdopodobnie nie jest to dobry pomysł w przypadku nowego trawnika, ale ugruntowany może poradzić sobie z pewnym stopniem nawadniania deficytowego. Jeśli odpowiadasz za boisko sportowe, prawdopodobnie będziesz chciał zminimalizować wszelkie deficyty do minimum (tj. 0), w przeciwnym razie Twoja praca może być zagrożona (chyba że Twoja organizacja odczuwa presję ograniczeń dotyczących wody).

Innym powodem (poza stresem związanym z ruchem), dla którego może to działać lepiej na trawniku, jest zawartość materii organicznej. Ale teraz wchodzimy w błoto (bez gry słów)... a może w chwasty?

Osobiście, z powyższym i jako ktoś, kto również walczy z Poa, wolałbym lekko suchy trawnik niż lekko mokry. Ale pochodzę z doświadczenia kogoś, kto przez około 10 lat ciągnął węże i wierzy w pewien stopień oszczędzania wody w krajobrazie, zanim jeszcze wystąpi susza. Podsumowując, podlewam regularnie, ale nadal robię to w jak najmniejszym stopniu. Inni mogą chcieć zastąpić 100% ET podczas gorącego, suchego lata. Każdy ma swoje.
 
Wracając do OP... "najlepszy" prawdopodobnie nie jest właściwym słowem, ale "lepszy" może być. A przynajmniej "alternatywny".

Mój pomysł:
Taśma kroplująca podpowierzchniowa.

Znam dwa różne rodzaje. To cienki/płaski porowaty materiał, który dostarcza wodę POD trawę w strefie korzeniowej. Rolnicy go używają. Przyjął się w częściach Kalifornii i Las Vegas.

Widziałem wersję liniową (podziemny wąż z otworami) i wydaje mi się, że widziałem odniesienie do wersji siatkowej. Układa się jak siatka dywanowa. W obu przypadkach nie wiem, czy można ją zastosować jako modernizację lub wcześnie na nowym trawniku lub pełnej renowacji. Prawie zerowe parowanie, brak spływu z ciągłym przepływem wody o niskim ciśnieniu. Teoretycznie również znacznie mniej wody.
 
21 - 35 of 35 Posts